Skip to main content
cyryl2.jpg

 

Na początku chciałabym w imieniu całej Redakcji pogratulować zdobytego tytułu. „Najlepsza firma europejska 2020” to ogromne wyróżnienie dla firmy Vetoquinol. Czy spodziewali się Państwo, że poprzedni rok zakończy się dla Was tak wielkim sukcesem?
Dziękuję. Rzeczywiście, czujemy się wyróżnieni. Poprzedni rok nie należał do łatwych. Tak jak wszyscy borykaliśmy się z niespotykanymi dotąd wyzwaniami. Skupialiśmy się przede wszystkim na zapewnieniu bezpieczeństwa naszym pracownikom i utrzymaniu ciągłości biznesu w covidowej rzeczywistości. Osiągnięcie spektakularnych wyników w tak trudnym roku cieszy więc podwójnie.

 

Co oznacza dla firmy Vetoquinol  otrzymanie tej nagrody?
Z jednej strony jest to uznanie dla całego zespołu Vetoquinol w Europie za wspaniałą pracę, a z drugiej motywacja do osiągania kolejnych celów. Pracujemy w bardzo wdzięcznej branży, która daje wiele satysfakcji i radości z możliwości służenia zdrowiu i dobrostanowi zwierząt, a przez to także ludziom. Takie osiągnięcia jak Nagroda Animal Pharm na pewno uskrzydlają.

 

Rok 2020 zakończył się dla Vetoquinol bardzo dobrze – podniesienie sprzedaży, rozszerzenie gamy produktów. Jak udało się pomimo perturbacji na rynku związanych z sytuacja epidemiologiczną osiągnąć tak świetny wynik?
To nie jest kwestia tylko jednego roku. Na to składa się stabilna sytuacja firmy wypracowana dzięki konsekwentnemu wdrażaniu strategii we wszystkich obszarach.
Miało to także ogromny wpływ na poradzenie sobie z sytuacją epidemiczną. Jednym z priorytetów Vetoquinol są ludzie, którzy są naszym najcenniejszym kapitałem. Staramy się, żeby nasi współpracownicy, realizując powierzone im zadania, mogli rozwijać swoje talenty oraz pasje, a także żeby pracowali w bezpiecznych i komfortowych warunkach. Vetoquinol jest firmą rodzinną, należącą w większości do rodziny Frechin, i te rodzinne wartości są u nas bardzo żywe. Otacza nas wzajemna sympatia, współpraca i zaufanie. Wypracowane przez lata relacje pozwoliły zachować poziom współpracy w warunkach pracy na odległość, bez możliwości spotykania się. Oczywiście dopomógł tu postęp technologiczny oraz odpowiednia cyfryzacja, ale nie bez znaczenia była otwartość zespołów na aktywne korzystanie z innowacyjnych rozwiązań.

 

W 2020 roku do rodziny Vetoquinol weszły m.in. produkty Profender® i Drontal®, co sprawia, że są Państwo obecnie czołowym graczem na rynku produktów przeciwpasożytniczych w Unii Europejskiej oraz UK. Jakie to uczucie? Ile wysiłku wymagało osiągnięcie pozycji lidera?
Parazytologia od dawna była dla nas ważnym segmentem. Mamy w naszym portfolio kilka znanych produktów z tego obszaru, jak np. Flevox®, Dolpac®, Biomectin® czy Levamol®. Ale rzeczywiście, pozycję lidera na rynku preparatów na pasożyty wewnętrzne dla zwierząt towarzyszących osiągnęliśmy, przejmując produkty Drontal®, Profender®, Procox® i Dronspot®. Bycie liderem oznacza przede wszystkim odpowiedzialność za kształtowanie właściwych postaw w kwestii odrobaczania zwierząt, co przekłada się na zdrowie i bezpieczeństwo ludzi. My tę odpowiedzialność przyjmujemy z radością i zapewniam, że będziemy ją realizować z pasją i oddaniem. Już zresztą zaczęliśmy.

 

Sukces to zawsze praca całego zespołu, który szuka nowych sposobów na rozwój i wspiera się w swoich działaniach. Jak wygląda współpraca europejskich oddziałów firmy, która przyczyniła się do otrzymania nagrody?
 Współpraca to jedna z trzech podstawowych wartości firmy Vetoquinol obok zaufania i podejmowania wyzwań. Praca w międzynarodowej firmie to możliwość wspierania się i czerpania inspiracji z wielonarodowościowych zespołów i różnorodnych doświadczeń. Większość działów firmy ma regularne spotkania z kolegami z innych krajów – obecnie tylko online, dawniej także wspólne spotkania w realnym życiu – w celu wymiany doświadczeń, poszerzania horyzontów i wspólnej pracy w międzynarodowych zespołach. Wszyscy mają też możliwość indywidualnego kontaktu i uzyskania pomocy od każdego kolegi z Vetoquinol na całym świecie. Jest to cenna część naszego DNA.

 

Warto także spojrzeć na pracę na gruncie lokalnym. Co wyróżnia polski odział firmy Vetoquinol?
Vetoquinol w Polsce odziedziczył dorobek poprzednich pokoleń. W miejscu, gdzie dziś funkcjonuje nowoczesny zakład produkujący leki wysyłane na 6 kontynentów, ponad 100 lat temu powstał Instytut Bakteriologiczno-Serologiczny dr. Schreibera, w którym produkowano surowice i szczepionki. Po wojnie na terenie wytwórni powstały Gorzowskie Zakłady Przemysłu Bioweterynaryjnego, tzw. Biowet Gorzów. W latach 90. ubiegłego wieku zakłady przeszły w ręce prywatne, aby w końcu stać się częścią firmy Vetoquinol. Dziś Vetoquinol Biowet to połączenie tradycji i nowoczesności. Obok urokliwych, zabytkowych budynków administracyjnych mamy nowoczesne wydziały produkcyjne, w które rodzina Frechin od lat inwestuje i rozwija.

 

W tym roku mija 20 lat, odkąd Vetoquinol pojawił się na polskim rynku. Jak wyglądały Państwa początki w Zakładach Farmaceutycznych w Gorzowie Wielkopolskim i jak wiele się od tego czasu zmieniło?
Po przekształcaniu własnościowym w 1992 roku rozpoczęła się nowa historia, prywatna firma. Potrzebowaliśmy kilku lat, aby wyjść z kłopotów, jakie większość firm sprywatyzowanych napotykały na swojej drodze rozwoju. W ciągu kolejnych 6 lat udało nam się osiągnąć poziom czołowej firmy farmacji weterynaryjnej w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej. Kolejne 3 lata to okres stagnacji, w których ówczesny właściciel poszukiwał kolejnej drogi rozwoju firmy. Dołączenie do Vetoquinol okazało się doskonałym rozwiązaniem. Nastąpił okres dużych inwestycji w kapitał ludzki, maszyny i technologie, przynoszący cały czas wspaniały efekt w postaci zwielokrotnienia mocy produkcyjnych i trzykrotnego zwiększenia obrotów.

 

Wspólna historia Vetoquinol i medycyny weterynaryjnej sięga jednak 1933 r. To naprawdę kawał historii. Jakim ideom i tradycjom hołdują Państwo od początku swojej działalności?
Firmę Vetoquinol założył Joseph Frechin, który z wykształcenia był doktorem farmacji. Następnie przedsiębiorstwo przejął i rozwinął syn Etienne Frechin. Obecnie firmą zarządza wnuk Mathieu – także farmaceuta. To sprawia, że Vetoquinol opiera się na bardzo wysokich standardach etycznych, według których bezpieczeństwo oraz skuteczność terapii, poparte mocnymi dowodami laboratoryjnymi i klinicznymi, są wartościami nadrzędnymi. W ten sposób chcemy jak najlepiej służyć klientom.

 

Badania farmaceutyczne to zawsze długi proces, więc pole, na którym Państwo pracują, to często składowa kilku lat wytężonej pracy całego zespołu pracowników. Co odgrywa kluczową rolę w procesie dopuszczania produktów do obrotu na weterynaryjnym rynku farmaceutycznym i jacy ludzie w firmie Vetoquinol są motorem napędowym tych działań?
Wszystko zaczyna się od zdiagnozowania potrzeb klientów. Następnie szuka się innowacyjnych rozwiązań, które mogą poprawić obecne standardy leczenia. Opracowanie leku innowacyjnego trwa około 10 lat – oczywiście mowa tu o standardowych warunkach – więc trzeba szukać tego, czego dziś jeszcze nie ma. Trzeba patrzeć w przyszłość, więc potrzeba nam otwartych, wizjonerskich umysłów. Jednocześnie mówimy o „Evidence based medicine”, więc potrzeba fachowców posiadających profesjonalną wiedzę merytoryczną, naukowców potrafiących w profesjonalny sposób szukać odpowiedzi w badaniach. Mówimy o lekach, a co za tym idzie, bezpieczeństwie terapii, więc trzeba nam skrupulatności i dbałości o każdy detal. A do tego szczypta pasji, zaangażowania, talentu, kreatywności… I tak jeszcze można by długo wymieniać.

 

Swoimi produktami i działaniami wspierają Państwo medycynę lokalnie i globalnie. Są jakieś projekty Vetoquinol, którymi warto by się pochwalić?
Rzeczywiście, jako producent leków dla zwierząt bardzo mocno angażujemy się i wspieramy inicjatywy wspomagające postęp w medycynie weterynaryjnej. Przykładem jest program Xpertise, do którego zaprosiliśmy grupę niezależnych ekspertów w dziedzinie ostreoarthritis zwierząt towarzyszących z całego świata, w tym także z Polski. Celem projektu jest wypracowanie właściwych standardów leczenia tego schorzenia i tym samym poprawa jakości życia chorujących psów i kotów. Kilka lat temu uruchomiliśmy program UpLife, polegający na szerokiej edukacji lekarzy praktyków w obszarze leczenia zastoinowej niewydolności serca u psów. Tu również współpracujemy z najlepszymi kardiologami weterynaryjnymi z Polski i świata. Duże badanie kliniczne TEST z wykorzystaniem preparatu UpCard® zrewolucjonizowało podejście do terapii diuretykami i dziś torasemid został wpisany w standardy ACVIM leczenia choroby zwyrodnieniowej zastawek u psów. Jesteśmy partnerem kilku stowarzyszeń, jak na przykład Polskiej Rady Konsultacyjnej ds. Parazytoz Zwierząt Towarzyszących ESCCAP Polska, Stowarzyszenia Śląska Poliklinika Weterynaryjna czy Polskiego Stowarzyszenia ds. Mastitis. Wspieramy również organizację wielu konferencji i kongresów dla lekarzy weterynarii, jak choćby Polskie Stowarzyszenie Lekarzy Weterynarii Małych Zwierząt (PSLWMZ). A w tym roku Vetoquinol był jednym ze sponsorów Światowego Kongresu WSAVA, który odbywał się w Warszawie, z tym że w wersji online.

 

Działania onlinowe nie są Państwu obce. Jakie możliwości lekarzom weterynarii daje rejestracja na stronie vetoquinol-vet.pl?
Vetoquinol-vet.pl to strona dedykowana włącznie lekarzom weterynarii. Znajdują się na niej bardzo ciekawe treści przydatne w codziennej pracy, jak na przykład klucz do oznaczania jaj nicieni czy przewodnik do badania cytologicznego ucha. W obu przypadkach lekarz może skorzystać z bogatej bazy zdjęć wraz z opisem. Najnowszym materiałem, który cieszy się sporym powodzeniem, jest przewodnik po szmerach sercowych opracowany przez zespół kardiologów pod przewodnictwem prof. dr hab. Agnieszki Noszczyk- -Nowak z UP Wrocław. Przy użyciu słuchawek imitujących naturalne warunki osłuchowe lekarze mogą odsłuchać szmery sercowe nagrane u pacjentów kliniki i porównać ze swoim przypadkiem. Mamy tam również wiele wykładów, webinariów, filmów oraz materiałów do pobrania. Serdecznie zapraszam.

 

Odważnie prą Państwo do przodu. Jak wyglądają Państwa plany na kolejne lata?
Dalej chcemy się rozwijać, wsłuchując się w potrzeby naszych klientów, i dostarczać im rozwiązań wspierających ich w codziennej pracy. Rozbudowujemy także nasze linie produkcyjne i przygotowujemy się do poszerzania produkcji. A jeżeli chodzi o kolejne wyróżnienia – marzy nam się certyfikat Great Place to Work, nad czym obecnie intensywnie pracujemy, dbając o przyjazne środowisko pracy.

 

Przy okazji świętowania ostatniej nagrody. Czy są osoby, którym chciałby Pan podziękować, a bez których ostatni sukces nie byłby możliwy?
I to jest piękne w naszej organizacji! Na ten sukces pracowało i zasłużyło na podziękowanie tak wiele osób, że musielibyśmy zająć kolejne dwie strony artykułu, abym wymienił wszystkich. Jak w każdym dobrze funkcjonującym mechanizmie, każdy, nawet najmniejszy trybik, przyczynia się do prawidłowego działania, co zaowocowało przyznaniem nagrody. Dziękuję jeszcze raz wszystkim i zapewniam, że nie spoczniemy na laurach.

 

Rozmawiała: Monika Mańka